• Wspomnienia uczennicy

        •  


                           Jestem absolwentką Szkoły Podstawowej w Olszewce. Kiedy ktoś pyta mnie o wspomnienia związane ze szkołą, zawsze przed oczami jawi mi się obraz pani Anny Wysockiej – mojej wychowawczyni w klasach I-III. To niesamowita kobieta, wrażliwa i zawsze uśmiechnięta. Odznaczała się nietypowo silną miłością dla zwierząt. To cudowna kobieta, która starała się wpoić w każdego z nas przynajmniej odrobinę altruizmu, zarówno wobec drugiego człowieka, jak i zwierząt. Swoją osobą tworzyła nietypową atmosferę, w której czuliśmy się swobodnie. Miło wspominam również panią Urszulę Borkowską, nauczycielkę języka polskiego, która pomogła mi odkryć jedną z moich życiowych pasji – język polski. Dzięki temu mogła się rozwijać już od najmłodszych lat i szlifować swoje umiejętności. Niewątpliwie miało to wpływ na moje późniejsze decyzje i plany edukacyjne, ponieważ studiowałam filologię polską. Szczególnie dobrze pamiętam także szkolne uroczystości, a przede wszystkim tzw. „choinkę szkolną”. Występy uczniów przed radą pedagogiczna, gośćmi, rodzicami, dziadkami, przyjaciółmi, rodzinami – to była magiczna atmosfera. Pamiętam, że z roku na rok było coraz lepiej, ciekawiej, weselej. Co roku każda klasa rywalizowała ze sobą o to, by przedstawić porywający spektakl, który będzie odróżniał się od innych, takiego którego jeszcze nie było.

                   Po latach wróciłam do szkoły jako praktykantka w zawodzie nauczyciel języka polskiego oraz jako animator religijny, przygotowując uczniów do bierzmowania. Ta szkoła zawsze będzie mi się kojarzyła z ciepłem skierowanym do drugiego człowieka.

                                                                                                      Marlena Zielińska (Danielska)